wtorek, 12 marca 2013

BRAT BIZNESMEN

W trakcie zabawy w Parque Explora wpadłem na Australijczyka, którego wspomniałem w poście o 'Ludowych Strojach Kolumbijskich'. Na szybko wymieniliśmy się wrażeniami zbieranymi już osobno. Opowiedział między innymi o pewnej zorganizowanej ulicami Medellin wyprawie, co do której mam mocno mieszane uczucia. 
Sam fakt organizowania 'kokainowych' wycieczek po Medellin nie jest jeszcze aż tak rażący, chociaż moralnie dość wątpliwy. Wpasowuje się w pewien trend tych 'innych atrakcji', z których też w różnych miejscach korzystałem. Najbardziej zapadła mi w pamięci wizyta w Phnom Phen w miejscach związanych z reżimem Czerwonych Khmerów. Po 'zwiedzeniu' Pól Śmierci i dawnej szkoły przerobionej przez reżim na więzienie miałem zupełny brak ochoty oglądania czegokolwiek przez co najmniej dwa dni. Wycieczka Australijczyka nie do końca związana jest jako tako z miejscami związanymi z brutalnością okresu 'La Violencia' w Medellin, a bardziej z miejscami mniej lub bardziej powiązanymi z postacią Pablo Escobara. Tu chadzał, tu na tym dachu został zastrzelony, a tam z kolei mieszkała jego matka. Gloryfikowanie w ten sposób kogoś, kto budzi nawet pośród Kolumbijczyków tak bardzo ambiwalentne uczucia samo w sobie jest dla mnie problematyczne. Najgorsze jednak dopiero nastąpi, na koniec wycieczki. Spotkanie z bratem Pablo Escobara.
Niby dodatkowy smaczek, realne dotknięcie świata do którego Pablo Escobar kiedyś należał, bądź który to należał do niego. Z drugiej strony w żaden sposób nie potrafię uporządkować sobie motywacji 'Brata Biznesmena' do oferowania się jako element takiej wycieczki. Gdyby byli ze sobą poróżnieni, gdyby brat nie cenił Pablo za terror i przemoc, której był on sprawcą, to przecież nie miałby żadnego prawa do komercyjnego korzystania z tego dorobku. Gdyby jednak działał z bratem ramię w ramię to powinien spotkać go podobny los. Nawet jeżeli nie tak samo turbulentna i gwałtowna śmierć na dachu Medellińskiej kamienicy, to chociaż długotrwałe więzienie, a już co najmniej społeczny ostracyzm. Wykluczenie z publicznego życia.
Równocześnie o czym rozmawia się z bratem Escobara, jak blisko można się posunąć w swojej ciekawości 'geniuszami zła'. Przekładając to na nasze podwórko, oczywiście mocno wyolbrzymiając o co chcielibyście zapytać członka rodziny Hitlera, Stalina, Caucescu, Idiego Amina i całej masy innych ludzi, którzy swego czasu zawładnęli masami. Brat Escobara to chyba jednak jedna z ostatnich osób, które chciałbym spotkać na komercyjnie zorganizowanej wycieczce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz