poniedziałek, 14 września 2009

IMPREZA

Dzień 3
Dziś wycieczka na miasto do biura podróży, kolejne zakątki, kolejne dziury i ronda!. Ale po czym się można zorientować w Jubie że się wjeżdża na rondo...
jeżeli na środku skrzyżowania leży opona (to większe rondo), lub jakiś kamień - to skrzyżowanie to automatycznie staje się rondem i po kłopocie.
Fakt jest taki, że dzień strasznie szybko mija. Wdrażanie do moich obowiązków trwa. A wieczorem. Wieczorem na party - sobota w końcu. Zaczyna się od picia wódeczki na campie. Potem do samochodu i do baru. Bar nazywa się Afex i jest typowa enklawa dla cudzoziemców. Są tam również osoby lokalne, ale w zdecydowanej mniejszości.
Czego się tam nauczyłem - kolejnego sposobu na oznaczanie toalet. Dopiero co człowiek nauczył się że jest trójkąt i jest kółeczko. I że trójkąt to jest tam gdzie trzeba się udać, a tu niespodzianka.
W Afexie oznaczenia to XX i XY. Biologia co prawda zaliczona, ale już jakiś czas temu, więc musiałem posłużyć się dobra radą - że XY to jest trójkąt :).
Wracając przez miasto nocą widać jego drugie oblicze - wszędzie ciemno, drogi rozchodzą się w niewiadomy sposób i prowadza czasami donikąd, brak punktów odniesienia, więc znalezienie drogi jest trochę wyliczanką, ale spokojnie, na jednej drodze widziałem nawet ograniczenie prędkości do 40 km/h. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz